Witajcie po krótkiej przerwie :)
25 i 26 lutego to ważne dni dla Kuwejtczyków. Przypadają wtedy dwa najważniejsze święta państwowe - Święto Niepodległości (upamiętniające odzyskanie niezależności od Wielkiej Brytanii, pod której protektoratem państwo pozostawało od 1899 do 1961 roku) oraz Święto Wyzwolenia (czyli zakończenie wojny z Irakiem w 1991 roku).
Z tego względu wszystkie szkoły i zakłady pracy mają wolne. Mamusia dostała 5 dni i mieliśmy w końcu trochę czasu na zwiedzanie. Jednego dnia ciocia Laura, jej tatuś, Mike, i przyjaciel, Omar, zabrali nas na wycieczkę na wyspę Failaka. W trakcie wojny w 1991 roku stacjonowały tam wojska irackie, które wysiedliły stamtąd wszystkich Kuwejtczyków i pozostawiły po sobie wiele zniszczeń. Zobaczcie, gdzie byliśmy i co zobaczyliśmy :)
|
Flaga Kuwejtu. Dostaliśmy ją razem z zakupami kilka dni przed świętem. |
|
|
|
|
Na wycieczkę musiałam się ubrać cieplej, bo aby dostać się na wyspę Failaka, trzeba skorzystać z motorówki. |
|
Przystań pełna była przeróżnych łodzi. |
|
I już płyniemy. |
|
Po drodze mijaliśmy inne łodzie, płynące do lub już wracające z wyspy na ląd. |
|
Tym promem można przywieźć na wyspę swój samochód. |
|
Jedna z atrakcji na wyspie, tzw. heritage village. |
|
Po wyspie poruszaliśmy się wypożyczonym samochodem lub na piechotę. |
|
Widzieliśmy z bliska pasące się wielbłądy. |
|
Jednego nawet dotknęłam! |
|
Wielbłąd z profilu ;) |
|
Na wyspie można obejrzeć sprzęty wojskowe, które były wykorzystywane podczas wojny. |
|
Stary samochód wojskowy. |
|
Wszystkie pojazdy są dziś już bardzo przerdzewiałe. |
|
Niektóre obejrzałam dokładniej z bliska ;) |
|
Ja na starym czołgu. |
|
Stary pojazd wojskowy. |
|
Za kółkiem jednego z pojazdów. |
|
Różne pojazdy i działa miały różne kółka ;) |
|
Zrujnowane w trakcie wojny domy. |
|
Ten budynek był wyjątkowo podziurawiony kulami. Przed wojną był tu chyba jakiś urząd albo posterunek policji. |
|
Wnętrze budynku też zostało zniszczone. |
|
Na wyspie spędziliśmy ok. 7 godzin. Pod koniec wycieczki byłam już trochę zmęczona. |
|
Słońce chyliło się ku zachodowi, więc zdecydowaliśmy się posiedzieć nad brzegiem zatoki i podziwiać widoki. |
|
Ja w międzyczasie badałam grunt. |
|
Kiedy już słońce zaszło, wróciliśmy łódką na stały ląd. |
|
Kolację zjedliśmy w restauracji, przed którą stał inny stary samochód. |
|
Innego dnia wybraliśmy się we trójkę na spacer. Odkryłam wtedy, że moje chińskie ubranko jest na mnie prawie za małe. |
|
Po drodze minęliśmy taki żółty autobus. |
|
Dotarliśmy wtedy na wybrzeże i przeszliśmy się starym pomostem wgłąb zatoki. |
|
Kuwejt od strony wody. |
|
Na kolejny spacer wybraliśmy się z naszymi nowymi znajomymi, ciocią Anią, wujkiem Alim i ich 3-miesięczną córeczką, Laurą. |
|
Cieszę się bardzo, że w końcu mam koleżankę! |
|
W doku nad brzegiem zatoki stoi stary drewniany statek. |
|
A to pokład statku. |
|
Ciekawe, czy zgadniecie, do czego służył ten ładny, niebieski kubełek. |
I tak oto wyglądał nasz długi weekend. Po tych wolnych dniach mamusia wróciła do pracy, a ja z tatusiem do naszych stałych domowych zajęć. Kolejny wpis będzie niedługo. Do zobaczenia :)
PS.
|
Od babci Ali dostałam zrobione przez nią na drutach ubranko :) |
|
A tak wyglądam w koszulce mamusi ;) |
Paaa :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz