Witajcie :)
Styczeń to w Kuwejcie najzimniejszy miesiąc. Słońce tu zawsze świeci, ale wtedy ma najmniejszą moc, a temperatury mogą spaść do kilku stopni Celsjusza. Styczeń to też zakończenie semestru w szkole Mamusi; najpierw były stresujące dla studentów egzaminy, a potem dla nauczycieli 3 tygodnie prac biurowych - co przy końcówce semestru i braku studentów oznaczało nicnierobienie, albo robienietegocoprzyjemne, czyli na przykład oglądanie filmów, spacerowanie po pustym kampusie, itp.
Styczeń to także miesiąc, w którym przypadła wizowa wycieczka Tatusia. Nie wybrałyśmy się w tę podróż razem z nim; postanowiłyśmy spędzić "dziewczyński" weekend na robieniu "dziewczyńskich" rzeczy ;)
O szczegółach trzeciego stycznia w moim życiu dowiecie się ze zdjęć. Zapraszam do oglądania! Ale ostrzegam, jest tego sporo... :)
|
Pierwszy spacer w Nowym Roku odbyliśmy z ciocią Laurą. Pojechaliśmy do Kuwait City. |
|
Seif Palace, zbudowany w latach 1906-07. |
|
Nie było wtedy bardzo zimno, sweterek wystarczał. |
|
Seif Palace. |
|
Z pałacu nad brzeg zatoki jest rzut beretem. To miejsce nazywa się Central Fish Market. |
|
Stara łódź przy wejściu. W przeszłości Kuwejtczycy zajmowali się poławianiem pereł i używali do tego takich łodzi. |
|
Łódź z bliska. |
|
A to już prawdziwe łodzie, używane dzisiaj do poławiania ryb i innych stworzeń morskich. |
|
Biura przy targu rybnym. |
|
Spacer między biurami. |
|
Central Fish Market we własnej... budowie. |
|
Spacer przy brzegu skończył się przejażdżką w wózku sklepowym, który tam znaleźliśmy. |
|
Kuwait City. |
|
Łodzie "zaparkowane" przy Centralnym Targu Rybnym. |
|
Targ Rybny od środka. |
|
Oprócz ryb i innych morskich przysmaków, można tam oczywiście zakupić owoce, warzywa, i tak dalej. |
|
Znów idziemy nad zatokę. |
|
Nad zatoką byliśmy nie tylko my,... |
|
byli tam inni ludzie i mnóstwo kotów. |
|
Souq Sharq, czyli jedno w wielu centrów handlowych w Kuwejcie. |
|
Widok na zatokę. |
|
Wybrałam colę. |
|
A tu Mamusia ma rynienkę podnosową. |
|
Przytulando z Tatusiem. |
|
Kolejny kot wygrzewa się na skałach. |
|
Zachód słońca nad zatoką. |
Spacer po Kuwait City to był nasz ostatni spacer z ciocią Laurą. Wraz z końcem semestru miała zakończyć się jej przygoda w Kuwejcie. Mamusia spotykała się do tego czasu z ciocią w pracy, a ja miałam okazję zobaczyć ją jeszcze raz. Ale o tym za chwilę.
|
Ahmadi Park Zoo. Lama. |
|
W Parku Ahmadi można pograć w piłkę nożną,... |
|
pobawić się na placu zabaw,... |
|
albo zorganizować dla siebie i swojej rodziny piknik. |
|
Wspinaczka po drewnianym mostku. |
|
A to już Egaila Park, moje ulubione miejsce spacerowe. |
|
Coraz więcej mnie już widać zza tej barierki. |
Wycieczka wizowa Tatusia przypadła w drugim tygodniu stycznia. Początkowo Tatuś planował odwiedzić Katar, ale koniec końców wylądował na weekend w Bahrajnie. Oba państwa leżą niedaleko siebie, z tym że Katar to półwysep, a Bahrajn to wyspa. Stolicą wyspy jest Manama i tam też udał się mój Tatuś. Zobaczcie, co tam ciekawego widział.
|
Lotnisko w Bahrajnie. |
|
Manama, stolica Bahrajnu. |
|
Muzeum Narodowe w Bahrajnie. |
|
Stare auto przy wejściu. |
|
W przeszłości Bahrajńczycy również zajmowali się poławianiem pereł. |
|
Skwer to dobre miejsce na spacer. |
|
Gdzieś tu znajduje się Ministerstwo Kultury Bahrajnu. |
|
Kolejna stara łódź nad brzegiem zatoki. Takich zabytków jest chyba najwięcej ;) |
|
Meczet. |
|
Cmentarz muzułmański. |
|
Kościół anglikański. |
|
Bahrajn podobał się Tatusiowi z wielu względów. Jednym z nich jest brak tłoku. |
|
Wnętrze katedry katolickiej. |
|
Ulice Manamy. |
|
Patriotyzm po bahrajńsku ;) |
|
Jak wszędzie na Bliskim Wschodzie, i tu znajdzie się souq. |
|
Kolejny meczet. |
|
Po tak mało zatłoczonych ulicach musi się przyjemnie spacerować. |
|
Widok na Manamę z pomostu biegnącego przez drogę ekspresową. |
|
A ten widok nam wszystkim przypomina Chiny ;) |
Tatuś z wycieczki do Bahrajnu wrócił zadowolony, ale i baaardzo zmęczony. Przez dwa dni, które tam spędził, zwiedził wiele zakątków Manamy i wszędzie docierał na piechotę. Tak oto przybyło mu jakieś 20 km przebiegu... Dzielny ten mój Tatuś :)
|
Po powrocie do domu, Tatuś odmawiał na wszelkie propozycje spacerowe. Chadzałyśmy więc z Mamusią same. Tu "zaplecze" Kuwait Magic (centrum handlowego w Mahbouli). |
|
Jak ktoś ma ochotę, może się tam przejechać na wielbłądzie. |
|
W domku. Zajadam jabłko oglądając bajkę. |
|
|
Ostatnie spotkanie z ciocią Laurą było bardzo ciekawe. Po raz pierwszy miałam wtedy w ręku ukulele. |
|
Discovery Mall, czyli miejsce, gdzie na metr kwadratowy przypada najwięcej placów zabaw i sklepów dla dzieci. |
|
Skwer przy centrum zamieszkują kaczki, za którymi nie omieszkałam pobiegać. |
|
Plac zabaw z środku. |
|
Wspinaczka po miękkich stopniach. |
|
Gonitwa za balonami. |
Styczeń był bardzo intensywny pod wieloma względami. Odwiedziłam wiele nowych miejsc i robiłam to głównie na piechotę. Rezygnacja z wózka nie była wcale moim noworocznym postanowieniem, to wyszło zupełnie samo. Po prostu lubię sobie pobiegać ;) Na dłuższe wyjazdy jeszcze będzie się przydawał, ale na co dzień już prawie z niego nie korzystam.
Co do innych postanowień, muszę Wam się pochwalić, że zaczęłam korzystać z ubikacji. Nie zrezygnowałam z pieluszek zupełnie (w nocy nie mam zamiaru wstawać do toalety... :>), ale w ciągu dnia nie jestem już od nich uzależniona. Jedną rzecz z mojej noworocznej listy mogę już w zasadzie skreślić ;)
Widzimy się już niedługo. Opowiem Wam, co ciekawego można zrobić i zobaczyć w Kuwejcie w lutym.
Trzymajcie się ciepło! Buźka :*
Gratulacje z przestawienia się na transport dwunożny! Mam teorię, że w krajach muzułmańskich koty są dość szczęśliwe i jest ich znacznie więcej niż w krajach o innej opcji światopoglądowej, parę zdjęć zdaje się potwierdzać.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze: czy w zoo mają jenoty???
No, kotów jest tu faktycznie sporo. Psów bezpańskich też trochę biega, ale ich wrogów jest zdecydowanie więcej. Statystyki dotyczące jenotów są nam niestety zupełnie nieznane... ;) Do zoo jeszcze się nie pofatygowaliśmy, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :) dziękuję za wpis! Czekam na każdy niecierpliwie :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń