niedziela, 18 stycznia 2015

... coś się zaczyna.

Słyszałam, że w Nowym Roku często zaczyna się coś nowego. Zaczyna się albo i się kończy (co też poniekąd jest początkiem czegoś... Tak sądzę...). Ludzie postanawiają, że z nowym rokiem zaczną coś robić (jak na przykład Mamusia, która postanowiła zacząć korzystać z przyszkolnej siłowni) albo skończą coś robić (jak na przykład Telewizja Polska, która przestała emitować za darmo kanał TVP Kultura). Postanowiłam, że i ja będę miała kilka postanowień, takich na miarę moich możliwości :)

Witamy w Nowym 2015 Roku.
Po pierwsze,...

nauczę się zawsze ładnie uśmiechać się do zdjęć.
Na razie często wygląda to tak,...
... a rzadziej tak.
Po drugie,
nauczę się jeździć na rowerze. Takim dla małych dzieci, na trzech kółkach. Fascynują mnie pojazdy napędzane piętami jakie spotykam na różnych placach zabaw. Myślę, że jazda na rowerze może być równie fascynująca, jeśli nie bardziej.

Pojazd policyjny na placu zabaw. Nie jest to jeszcze rower, ale już mu niewiele brakuje ;)
Taki na miarę moich możliwości...
I mniej skomplikowany...

Po trzecie,
przestanę używać pieluszek i smoczka. To w zasadzie postanowienie-życzenie moich rodziców, ale ponieważ dotyczy mnie, czuję się zobowiązana wziąć je również na siebie ;)

Ćwiczę nieużywanie (jednego) smoczka.
Po czwarte,
nauczę się nowych słów. Moje słownictwo jest na razie skromne, ale to się zmieni. Z rodzicami  codziennie ćwiczymy nowe wyrazy. Potrafię na przykład powiedzieć "palce" albo "szyja". Trochę przy tym seplenię, ale to nieistotne. Najważniejsze, że ćwiczę :) Rozpoznać to potrafię już większość części ciała. Wiecie na przykład gdzie jest rynienka nosowa? Bo ja wiem ;)

To są rączki.
Tu także.
A po piate przez dziesiąte,

chcę umieć, wiedzieć coraz więcej i więcej. Chcę zwiedzać, poznawać nowe miejsca. Chcę mieć dłuższe włosy, sprawniejsze ręce, pójść do przedszkola i częściej chodzić w sukience ;)

Już się nie mogę doczekać tego wszystkiego.
A Wy macie jakieś noworoczne postanowienia? :)

Do zobaczenia niedługo. Buźka :*



2 komentarze:

  1. Nasze: uciekać z kraju odrazy. Ciekawe, czy Alicja pewnego dnia przemówi do Was po arabsku. Gdyby ten został jej pierwszym językiem, byłby to niezły start do kariery tłumacza/czki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy więc kciuki za spełnienie marzeń ;) Choć przyznam, że nam się ciut za tą odrazą tęskni :D Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń