poniedziałek, 5 stycznia 2015

Coś się kończy,..

Witajcie.

Przed chwilą zakończył się Stary Rok i zastąpił go zupełnie nowy, 2015. Takich liczb jeszcze nie ogarniam (nie żebym z mniejszymi lepiej sobie radziła; na razie jestem na etapie liczenia Tatusiowych paluszów u stóp, przy czym Mamusia liczy, a ja tylko wskazuję palce, nie zawsze po kolei). Zakończenie roku było dość huczne, wiadomo dlaczego. Po pierwsze - były moje drugie urodziny, po drugie - moje trzecie Święta Bożego Narodzenia, i w końcu po trzecie- zakończenie Starego Roku.

Świąteczne trendy.


W Kuwejcie żadne z tych wydarzeń nie jest jakoś specjalnie obchodzone. Dlaczego? Hmmm, sama nie wiem. Moje urodziny to mogliby jakoś uczcić, chociaż małym fajerwerkiem... Nic to, może kiedyś, w przyszłości, to się zmieni :D
Święta Bożego Narodzenia nie są tu obchodzone wiadomo dlaczego (przypominam tym, którzy zapomnieli - Kuwejt to kraj muzułmański). Ale w okresie okołoświatecznym da się zauważyć pewne symptomy nadchodzącego czasu. W niektórych witrynach sklepowych pojawiają się Mikołaje, choinki, prezenty pod nimi. Resztę nastroju świątecznego trzeba sobie przygotować samemu, w zaciszu domowym lub w biurze, jak to zrobiła Mamusia i jej koledzy z pracy.
Przejście ze Starego w Nowy Rok też nie jest tu niczym wyjątkowym. Słyszałam jakieś fajerwerki w oddali, ale oprócz nich i noworocznych promocji w supermarkecie Geant nic się nie działo. Takie czasy, taki kraj.

Ale jak już mówiłam, u mnie się trochę działo. Nie będę się rozpisywać, obejrzyjcie po prostu zdjęcia poniżej :)


Grudzień, a ja w samej koszulce. Ciepło było wtedy, z resztą do tej pory jest.
Włosy mam już tak długie, że nie było wyjścia i musiałam zacząć je związywać (efekty gdzieś poniżej).
Plac zabaw przy Parku Egaila.
W Parku Egaila spędzałam (i spędzam) co drugi dzień.
Poznaję tam dużo nowych osób.
W każdym drzemie odrobina dziecka.
W Mamusi też.
Tak radzę sobie z długimi włosami.
Mamusia też ma już baaardzo długie włosy. Chyba sobie z nimi nie radzi.
Palma wśród palm.
Wybraliśmy się raz na plażę Egaila z ciocią Laurą.
Co to?
Kto to?
Piesek!
Kotek!
Ta miła para zgodziła się zrobić sobie ze mną zdjęcie.
A ten miły chłopiec potowarzyszył mi przez chwilę w zabawie.
Zabawa w starym roku to nie tylko wyjścia na świeże powietrze. Tu bawiłam się na pierwszych urodzinach mojej koleżanki, Laury.
I sprawdzałam, czy jeszcze zmieszczę się w swój stary chodzik ;)
Ze wszyskiego potrafię zrobić zabawkę.
Świąteczna wystawa sklepowa.
Moja nowa zimowa czapka.
Na nauszniki jestem jeszcze za mała.
Kocham Tatusia! Mamusię też!
Moje drugie urodziny świętowaliśmy z rodzicami i ciocią Anią, wujkiem Alim i Laurą, na urodzinach u której wcześniej ja się bawiłam.
Na obydwu imprezach bawiłyśmy się świetnie.
Taką super sukienkę dostałam w prezencie od wujków. Dziękuję jeszcze raz!
Tak robi motylek...
..., a tak robi...
... wilk od cioci Asi. Dziękuję, auuuu!!!
Tego koziołka znalazłam w sklepie.
W wigilijny wieczór oglądałam bajki, nieświadoma niepodzianki, jaką rodzice przygotowywali mi na Święta.
Moje nowe królestwo.
Uwielbiam tam się bawić.
W drugi dzień świąt pojechaliśmy do kościoła w Ahmadi obejrzeć szopkę.
A potem wstapiliśmy do parku Ahmadi, o którym więcej opowiem Wam innym razem.
Po Świętach wybraliśmy się do Ambasady RP posłuchać polskich kolęd.
Nie, nie zaglądam do kieliszków, tylko gaszę świeczkę.
Tyle newsów starorocznych. Nastepnym razem opowiem Wam, jak wyglądało u mnie wejście w Nowy Rok i dlaczego skończyło się mokrymi stopami.

Do zobaczenia :*


2 komentarze:

  1. piękny Stary Rok a Nowy Rok będzie jeszcze piękniejszy :) wszystkiego co najlepsze!!! jak mama sobie nie radzi z włosami to niech sobie zrobi takie cudo jak Ala :) pozdrowienia od Ziejków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo jeszcze raz :) I jeszcze raz nawzajem, niech Wam się wiedzie w Nowym Roku, Ziejki :* Aliną fryzurą chyba bym furorę zrobiła wśród studentek i nie wiem, czy nie wylądowałabym na jakimś instagramie z dopiskiem "Tis is me teacher" ;)

      Usuń