... ale ja już więcej nie będę. Kto wie, czy następnym razem Dubaj znów nie okaże się cenowo bezkonkurencyjny ;) Mam cichą nadzieję, że jednak nie i że będę mogła zobaczyć coś nowego, ale w razie czego zapowiadam, że MOŻE ZNOWU POJADĘ DO DUBAJU.
Pierwszą część opowieści o mojej drugiej wizycie w zakupowym królestwie skończyłam na spacerze przez stary souk i dotarciu na brzeg kanału. Przepłynięcie przez kanał to 5-minutowa przejażdżka drewnianą łodzią z silnikiem elektrycznym, na której pokład może wejść ok. 20 osób. Przyjemnie było bardzo, nad wodą słońce nie doskwiera tak bardzo i jest zdecydowanie chłodniej.
Creek, czyli kanał w Dubaju. |