Cześć wszystkim!
Jest już połowa kwietnia, więc najwyższa pora opowiedzieć, co działo się u mnie w marcu ( :>). Wiem, wiem, robię to trochę po fakcie, ale zrozumcie, odkrywanie świata zajmuje tyle czasu i kosztuje tyle energii, że na niewiele więcej ich potem mam, a zważywszy na fakt, że poznaję go z rodzicami (czyli z Tatusiem i Mamusią, która użycza mi swoich rąk do klikania w klawisze), jestem niestety uzależniona od ich czasu i energii. No i dlatego marzec u nas jest w kwietniu ;)
Marzec to ważny miesiąc na całym świecie. W marcu zaczyna się kalendarzowa wiosna; robi się coraz cieplej, wszystko budzi się do życia... No, może nie w Kuwejcie. Tutaj w marcu powoli zaczyna się grzanie... Słońca grzanie. Robi się coraz goręcej, a do tego wieje piachem, roślinki szarzeją... Co kraj to wiosna ;)
|
O ile tylko nie wiało, szliśmy z Tatusiem do parku w Egaili. |