niedziela, 29 listopada 2015

Listopad 1: Szarża przez Kuwejt.

Witajcie :)

Listopad do według kalendarza gregoriańskiego 11 miesiąc roku i ostatni miesiąc jesieni. Kończy się rok, nastaje zima, robi się coraz chłodniej, a w witrynach sklepowych pojawiają się bożonarodzeniowe dekoracje i ludzie powoli zaczynają przygotowywać się do Świąt.

Według kalendarza muzułmańskiego jest to przełom pierwszego i drugiego miesiąca roku (Nowy Rok przypadł tu 14 października). Pierwszy miesiąc nazywa się Muharram, czyli "zakazany" (w dawnych czasach zakazane było prowadzenie w tym miesiącu walk plemiennych, stąd nazwa). Drugi miesiąc to Safar, czyli "żółty". Przed reformą Mahometa miesiąc ten wypadał w lecie, kiedy wielu ludzi zapadało na żółtaczkę (żółtaczka - żółty ;) ).

Mój osobisty listopad do ostatni miesiąc przed urodzinami. Mam już prawie trzy lata, włosy długie po łopatki, rączki sprawne do lepienia z plasteliny i z ciasta, do malowania i sprzątania, nóżki sprytne w bieganiu i (niestety ciągle jeszcze) w upadaniu. W listopadzie działo się wiele, była istna szarża przez Kuwejt...

Listopadowe niebo nabrało soczystszych barw.


niedziela, 1 listopada 2015

Październik: z lata w jesień.

Październik zaczął się spokojnie. Czas upływał mi na zabawie, malowaniu, lepieniu pierogów. Do wieczora termometr wskazywał ponad 30 stopni w cieniu. Czasami zawiał wiaterek, czasami sypnęło piaskiem. Ale generalnie było lato. Wtem, gdzieś w ostatnim tygodniu miesiąca, bach! A raczej chlust! I grom z jasnego nieba. Dosłownie. Deszczu było co nie miara, aż niektórym zachciało się wyciągnąć z garażu łódkę i popływać ulicami, a innym odwołać zajęcia w szkołach i nauczycielom kazać przyjść tylko na kilka godzin do biura... ;)

Tak było w Krainie Ropy w październiku :) Szczegóły znajdziecie poniżej.

Październikowe rękodzieło.