niedziela, 1 listopada 2015

Październik: z lata w jesień.

Październik zaczął się spokojnie. Czas upływał mi na zabawie, malowaniu, lepieniu pierogów. Do wieczora termometr wskazywał ponad 30 stopni w cieniu. Czasami zawiał wiaterek, czasami sypnęło piaskiem. Ale generalnie było lato. Wtem, gdzieś w ostatnim tygodniu miesiąca, bach! A raczej chlust! I grom z jasnego nieba. Dosłownie. Deszczu było co nie miara, aż niektórym zachciało się wyciągnąć z garażu łódkę i popływać ulicami, a innym odwołać zajęcia w szkołach i nauczycielom kazać przyjść tylko na kilka godzin do biura... ;)

Tak było w Krainie Ropy w październiku :) Szczegóły znajdziecie poniżej.

Październikowe rękodzieło.


Artystka w trakcie pracy.
Lody w październiku? Czemu nie.
Lepienie pierogów trenowałam z Babcią w sierpniu, a z Mamusią w październiku.
Skoro mowa o jedzeniu, z jednym sklepie znaleźliśmy kiszoną kapustę. Zgadnijcie co było potem na obiad ;) ?
Wyprawa do Scientific Centre.
Okolica Scientific Centre.
Wyprawa na plażę. Było wtedy bardzo gorąco, niewiele osbó zdecydowało się na spacer o tej porze.
Burza w Mahbouli (i nie tylko). Z jej powodu studenci Mamusi (i nie tylko) mieli odwołane zajęcia.
W czasie deszczu wcale nie było nudno. W ruch poszły kredki, puzzle i inne czasoumilacze ;)
A włosy to już mam taaaakie długie!
Kolejny spacer na plażę w Mahbouli. Tego dnia było dość gorąco, ale strasznie wietrznie.
O, tak właśnie wiało.
Im dalej od morza, tym wiatr był słabszy.
Czego jest w Mahbouli najwięcej? Autobusów.
W okolicy naszego bloku wyrosły ostatnio dwie szkoły (to te niskie budynki z przodu).
Wizyta na placu zabaw w Discovery Mall skończyła się skakaniem po kałużach (kałużkach...?). To był kolejny deszczowy dzień.
Mimo deszczu znalazłam chętnych do zabawy na trawie.
Nie ma śladu po deszczu.
A może jednak jest ;)
Razem z Tatusiem skręcamy szafkę na buty. Bo kto powiedział, że tylko chłopcy mogą bawić się śrubokrętami?
Tyle o październiku w telegraficznym skrócie. Wraz z końcem października kończy się w Kuwejcie lato. Pora schować opalacze, krótkie spodenki, letnie sukienki do szafy, a wyciągnąć ciepłe dresy, kurtki, być może nawet czapki. Wreszcie będzie można wychodzić na spacery o każdej porze dnia. Wreszcie będzie można spotkać na plaży kogoś więcej, niż kraby ;) 

I miło będzie zmarznąć dla odmiany ;)

Do usłyszenia niedługo. Cześć :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz