Witajcie,
Długo się nie widzieliśmy, ale wreszcie znalazłam (a raczej Mama znalazła) czas, żeby zabrać Was z Sancti Spiritus w dalszą podróż po Kubie. Ruszajmy więc bez zbędnych wstępów ;)
Przystanek 6: Camagüey
 |
W drodze do Camagüey.
|
 |
W drodze do Camagüey.
|
 |
| Camagüey. |
Camagüey to trzecie co do wielkości miasto Kuby założone około 1528 roku. W roku 2008 stare miasto wpisane zostało na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
 |
| Kolorowe ulice Camagüey. |
 |
| Można się po nich przejechać takimi rowerowymi taksówkami. |
 |
| Plac San Juan de Dios w Camagüey. |
 |
| Kościół San Juan de Dios. |
 |
| Plac. |
 |
| Rowerowe taksówki gotowe do drogi. |
 |
| Camagüey. |
 |
| Camagüey. |
 |
| Camagüey. |
 |
| Sklep, w którym Kubańczycy robią zakupy na kartki. |
 |
| My obserwowaliśmy je, a one obserwowały nas. |
 |
| Plaza del Carmen, Camagüey. |
 |
| Rzeźby na placu. |
 |
| Rzeźby. |
 |
| Rzeźba i ja. |
 |
| Wszędzie na Kubie zobaczyć można wizerunki wielkiej trójki. |
 |
| Żegnamy Camagüey. |
 |
| Jaszczurka w drodze do miasta Guardalavaca. |
 |
| Maluch w drodze do miasta Guardalavaca. |
 |
| Guardalavaca. |
 |
| W Guardalavace nic nie zwiedzaliśmy, tylko odpoczywaliśmy. |
 |
| Tego wieczoru miał odbyć się występ pary tanecznej. |
 |
| O jaszczurkę na Kubie nie trudno. |
 |
| Na pożegnanie chwila relaksu na hotelowej huśtawce. |
 |
| W drodze. |
Przystanek 7: U Chłopa
No taki właśnie trafił nam się przystanek. Nie było to żadne konkretne miasto, żadna wieś, ot, domek przy drodze, gdzie zatrzymaliśmy się, by chwilę odpocząć, napić się kawy, herbaty, i zobaczyć, jak mieszkają Kubańczycy.
 |
| Domek pana Chłopa. |
 |
| Charakterystyczny płot z kaktusów- u pana Chłopa odgradzał dom od pola. |
 |
| Podwórze zdobiła ta piękna maszyna. |
 |
| Wbrew pozorom pan Chłop to człowiek nastawiony pokojowo. |
 |
| Kuchnia u pana Chłopa, gdzie pani Żona przygotowała dla nas herbatę. |
 |
| Nie byliśmy pierwszymi Polakami, którzy odwiedzili ten dom. |
 |
| Bardzo mi się u pana Chłopa podobało. |
 |
| Między innymi dlatego. |
 |
| Papuga pana Chłopa. |
 |
| Kura pana Chłopa. |
 |
| Bezpieczny przejazd kolejowy, bardzo rzadko używany przez pociągi. |
 |
| W drodze. |
 |
| W drodze. |
 |
| W drodze. |
 |
| Socjalizm albo co...? |
 |
| Ławeczka. |
 |
| Kolor ziemi w tamtym rejonie jest niesamowity. Wszystko przez tlenek żelaza. |
 |
| W drodze. |
 |
| Park Narodowy Alejandro de Humboldt. |
 |
| Nazwany imieniem niemieckiego naukowca, który odwiedził wyspę w latach 1800 i 1801. |
 |
| W 2001 roku wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. |
 |
| Ślimak w Parku Narodowym. |
 |
| Park Narodowy Alejandro de Humboldt. |
 |
| Zatoka Taco. |
 |
| Zatoka Taco. |
 |
| Wyglądało jak lód. Wielkie było moje zdziwienie, kiedy go ugryzłam. |
 |
| Cały park ma powierzchnię 71 140 hektarów. |
Przystanek 8: Baracoa
Miasto położone w prowincji Guantánamo, którą chyba wszyscy kojarzą i która jest najdalej na wschód położoną prowincją Kuby. Zostało założone w 1511 przez Diego Velasqueza, pierwszego gubernatora wyspy. To tutaj trafił Krzysztof Kolumb w drodze do Ameryki, 27 listopada roku 1492.
 |
| Baracoa. |
 |
| Brzeg Oceanu Atlantyckiego. |
 |
| Baracoa. |
 |
| Jedna-trzecia wielkiej trójki. |
 |
| Kościół, w którym znajduje się krzyż misyjny przywieziony przez Krzysztofa Kolumba w 1492 roku. |
 |
| Krzyż misyjny Krzysztofa Kolumba. |
 |
| Baracoa. |
 |
| Baracoa. |
 |
| Lotnisko im. Gustavo Rizo. |
 |
| Na plantacji kakaowców. |
 |
| Na plantacji kakaowców. |
 |
| Ziarna kakaowca. |
 |
| Kakao. |
 |
| Miejscowa czekolada. |
 |
| Baracoa. |
 |
| Dzika plaża, na którą pojechaliśmy trochę się poopalać. |
 |
| Zabawa w oceanie z nowo poznaną koleżanką. |
 |
| Kubańska cola. |
 |
| Wieczór przed wyjazdem z Baracoa. |
 |
| Fort w Baracoa. |
 |
| Baracoa. |
 |
| Wyruszamy z Baracoa w dalszą podróż. |
 |
| Jedyna droga prowadząca z Baracoa dalej. |
 |
| A dalej był punkt widokowy. |
 |
| Z którego teoretycznie zobaczyć można amerykańską bazę wojskową. |
 |
| A w praktyce widać tylko (aż) tyle. |
 |
| Są ciekawsze rzeczy do oglądania, niż bazy wojskowe ;) |
 |
| Opuszczamy Baracoa i Guantanamo. |
Przed nami jeszcze kilka przystanków, ale o nich w kolejnym wpisie. Obiecuję go napisać jeszcze w maju. Cześć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz