Witajcie!
Wiem, początek roku już dawno za nami, a ja tu zaglądam dopiero pierwszy raz... Ale wiele się działo u mnie przez ostatnie tygodnie i musicie mi wybaczyć tę nieobecność. Teraz już wszyscy jesteśmy na swoich miejscach, ja z Tatusiem w domku, Mamusia w pracy, i możemy na nowo podjąć opisywanie mojego świata. A świat ten barwy zmienia, rozrasta się, ewoluuje każdego dnia.
Od czego by tu zacząć?...
Może zacznę od samego początku :)
|
Nowy Rok przywitałam napojem musującym o smaku czerwonych jagód. |
W Kuwejcie nie można hucznie obchodzić Nowego Roku, więc po cichutkim wystrzale korka tuż po 24:00 czasu kuwejckiego i złożeniu sobie życzeń, poszłam grzecznie spać, a rodzice w końcu mogli w spokoju obejrzeć jakiś film ;)
|
Noworoczny spacer na plac zabaw do Kuwait Magic. Tego dnia było dość chłodno i kropił deszcz. |
Rok zaczęliśmy od poszukiwań i odkryć. Przedmiotem, którego poszukiwaliśmy była "kartka pocztowa", a miejscem, które chcieliśmy odkryć - Poczta Kuwejcka. Z odkryciem poczty nie było ciężko, bo chyba każda dzielnica ma swój oddział, jednak z poszukiwaniem pocztówek nie poszło nam już tak łatwo. Odbyliśmy wiele spacerów po okolicznych sklepach i oddziałach poczty, przejażdżek taksówką w różne części kraju, napisaliśmy kilka wiadomości z zapytaniami o to, gdzie można znaleźć poszukiwany przez nas przedmiot i ...w dalszym ciągu nie mieliśmy żadnej pocztówki. Jak się domyślacie, znaleźliśmy ją w końcu, ale kosztowało nas to wiele (głównie czasu, a i pieniędzy nie mało, bo to chyba jakiś towar luksusowy tutaj jest...).
|
Główny oddział poczty kuwejckiej w Kuwait City. |
Jeśli kiedykolwiek zdarzy Wam się być w Kuwejcie i wpadniecie na pomysł wysłania kartki pocztowej do Polski, pamiętajcie, że:
- kartki POCZTOWEJ nie macie co szukać na POCZCIE, chociaż nazwa wskazuje zupełnie co innego; poczta służy tu do innych celów, niż komunikowanie krewnym i znajomym gdzie bawicie;
- kartka pocztowa ze zdjęciem jakiegoś charakterystycznego miejsca w Kuwejcie to towar dostępny spod lady (w przenośni i dosłownie; Tatuś dostał kilka widokówek kiedy zapytał o takie w sklepie sieci Hallmark; sprzedawca wyszperał je spomiędzy tony papierów gdzieś pod ladą).
- kartka pocztowa z Kuwejtu do Polski idzie (bo chyba jednak nie leci) 4 tygodnie (wiemy to z dobrego źródła; pocztówka wysłana 4 stycznia doszła do adresata 4 lutego; nie wiemy jednak, czy dotarły wszystkie z ośmiu wysłanych, potwierdzoną mamy na razie jedną).
|
To zdjęcie wykonałam sama osobiście. Mamusia wyrównała tylko nieco poziom. |
|
Sklep sieci Hallmark znaleźć można w Marina Mall w Salmiyi. |
|
Oto i pocztówki (okolicznościowe, nie widokowe). |
Po udanym "pocztówkobraniu", wróciliśmy wszyscy do naszych zwykłych zajęć, czyli Tatuś z Mamusią do pracy, a ja do puszczania baniek mydlanych.
|
Puszczanie baniek to najlepsza zabawa od conajmniej 5 tygodni. |
|
Najlepsze w niej jest to, że można się bawić wszędzie, na zewnątrz i w domu. |
U Mamusi w pracy zbliżały się egzaminy końcowe. W połowie stycznia odbyły się ostatnie sprawdziany, testy i prezentacje, po których studenci udali się na zasłużony, trzytygodniowy wypoczynek.
|
Prezentacja końcowa w F9. Ta grupa zdecydowała się zaprezentować Koreę Południową,... |
|
... a ci studenci z M2 prezentowali Japonię, kraj pochodzenia mamy jednego z prezenterów. |
My też mieliśmy pewne plany na tę przerwę semestralną, ale o tym dopiero w następnym wpisie. Do usłyszenia wrótce!
|
Lepienie pierogów wychodzi mi coraz lepiej. |
|
Gdzieś w Mahbouli. |
No właśnie! Temat poczta :) dziękuję. Bardzo na czasie 💟
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Temat poczta :) dziękuję. Bardzo na czasie 💟
OdpowiedzUsuńWiadomosc z ostatniej chwili: kartki pocztowe (w liczbie sztuk 7) wyslane z kraju, ktory odwiedzilismy w trakcie przerwy semestralnej (jakies 2 tygodnie po wyslaniu tych z Kuwejtu) zaczely juz przychodzic do Polski; kuwejckich dostarczono nadal tylko 1 z 8... Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńCzyli marna pociecha... :D
UsuńCzyli marna pociecha... :D
UsuńPodobne sukcesy odnosiłem w Chinach (pocztówki szły po 30-40 dni), a ostatnio w Rosji - zaledwie miesiąc. Na pociechę, wszystkie w końcu doszły - około 1/3 wysłanych z Birmy nie miało tego szczęścia.
OdpowiedzUsuńW zeszłym tygodniu dotarły (chyba) wszystkie pocztówki z Kuwejtu i z Chennai. Sukces ;) Z Chin też raz wysyłaliśmy, też długo szły. Z Andamanów nie próbowaliśmy, pewnie już nie będziemy mieć okazji. Może Tobie uda się to sprawdzić ;)
Usuń