W skład archipelagu Andamanów wchodzi 576 wysp, z czego zamieszkałych jest 26. Największymi i najbardziej zaludnionymi wyspami są Andaman Północny, Andaman Południowy, Andaman Środkowy i Mały Andaman. W archipelagu Nikobarów są jedynie 22 wyspy, z czego zamieszkałych jest 7. Wśród nich jest Wielki Nikobar, Mały Nikobar i Kar Nikobar. Około 90% procent ludności mieszka na Andamanach, pozostałe 10% wybrało Nikobary.
A ludzi jest na wyspach w sumie ok. 380 tysięcy, co w porównaniu do Indii kontynentalnych (1,2 miliarda) jest kroplą w morzu. I sprawia, że Andamany są przyjaźniejsze, czystsze, zieleńsze i co najważniejsze - bezpieczniejsze. Miejscowi mówili nam niejednokrotnie, że u nich na Andamanach jest "zero crime" (zerowa przestępczość) i w nocy o północy można na spacer pójść, wrócić z niego cało i zdrowo i przynieść z powrotem wszystko, co się ze sobą wzięło. Spacerów o północy nie praktykowaliśmy, ale nie mieliśmy powodu im nie wierzyć :)
Zapraszam Was w kolejny etap naszych przygód na Andamanach.
|
Witamy na wyspie Neil. |
|
Wczesnym rankiem statek Bambooka zabrał nas z Port Blair na Neil Island. |
|
Po 1,5 godzinie i jednym pawiu (moim) byliśmy na miejscu. |
|
Tu zatrzymaliśmy się na noc. |
|
Ja od razu zlokalizowałam miejsce dla siebie. |
|
Stąd na plażę mieliśmy dwa kroki. |
|
A plaża prezentowała się naprawdę pięknie. |
|
Na pierwszy cel na wyspie obraliśmy sobie naturalny most. |
|
W drodze do mostu. |
|
Most jest konstrukcją naturalną wykonaną przez przyrodę ze skał. |
|
Droga do mostu była bardzo kamienista. |
|
Oto i sam most. |
|
Słońce zaczęło chylić się już ku zachodowi. |
|
Neil Island. |
|
Idziemy na plażę przy hotelu. |
|
Z jednej strony było tam pusto,... |
|
... a z drugiej dość tłoczno. |
|
Nic dziwnego. Plaża była piękna, a zachód słońca oglądany z niej jeszcze piękniejszy. |
|
Zachód słońca na Neil Island. |
|
Na nas też już była pora. |
|
Kiedy doszliśmy do hotelu, było już całkiem ciemno. |
|
Tatuś robi zakupy w miejscowym sklepie. |
|
Przed opuszczeniem Neil island, udaliśmy się jeszcze na przejażdżkę łódką. |
|
Łódka miała szklaną podłogę i mogliśmy podziwiać podwodny świat. |
|
Jak na każdej plaży, i tu można było wyposażyć się w pamiątki. |
|
My większość czasu poświęciliśmy ogólnie pojętemu plażowaniu. |
|
Tym statkiem popłynęliśmy w następny etap podróży. |
|
Żegnaj, wyspo Neil! |
|
Witaj, wyspo Havelock! |
|
Havelock jest równie dzika i zielona, ale ciut większa od Neil. |
|
Po wylądowaniu na brzegu ruszyliśmy zwiedzać wyspę. Zawitaliśmy u bramy najpopularniejszej plaży, zwanej Radhanagar Beach. |
|
Po drodze zaopatrzyliśmy się w talerz świeżo krojonych owoców. |
|
Moim ulubieńcem był (i jest) banan. Mamusia zapałała miłością do karamboli (star fruit). A Tatuś? Tatuś lubi wszystko :) |
|
Plaża Radhanagar późnym popołudniem zaczynała być zatłoczona. |
|
Ja i talerz owoców. |
|
Te kulki to robota krabów. |
|
Zachód słońca. |
|
Hotelowa kotka zapałała do nas miłością po tym, jak dostała od Tatusia głowę smażonej ryby. |
|
Tą ścieżką dotarliśmy na plażę przy hotelu. |
|
Dzień zaczął się deszczowo, więc po krótkim plażowaniu zdecydowaliśmy się zwiedzić centrum wyspy. |
|
Zdążyłam dojrzeć kilka małych krabów. |
|
Miejski supermarket. |
|
Sklep pewnego artysty-rękodzielnika. |
|
Rybki wykonane z muszli. |
|
Trzy kokosowe małpki. |
|
Inne ozdoby wykonane ze skorup kokosowych. |
|
Jedna z głównych ulic na wyspie Havelock. |
|
I tu i na wyspie Neil są tuk tuki. |
|
Targ owocowo-warzywny. |
|
Motyl wypatrzony gdzieś przez Tatusia. |
|
Następnego dnia plaża przy hotelu prezentowała się zupełnie inaczej. |
|
Krab, tym razem z własnym em. |
|
Rybołówstwo to główna gałąź przemysłu na Andamanach. |
|
Kotka nie opuszczała Taty na krok. Rano czekała pod drzwiami i towarzyszyła mu przy porannym papierosku. |
|
Nabrzeże, z którego popłynęliśmy na plażę zwaną Lighthouse Beach. |
|
Droga wiodła wzdłuż lasu namorzynowego. |
|
Plaża przy latarni morskiej. |
|
Oto i latarnia morska. |
|
Andamany 2016. |
|
Bracia-sternicy. |
|
Powrót to portu głównego. |
|
Plaża Radhanagar przed południem. Piach był tak gorący, że prawie nie dało się po nim stąpać boso. |
|
Dzikie partie wyspy Havelock. |
|
Pora wracać na Andaman Południowy, do Port Blair. |
|
Następnego dnia czekała nas jeszcze 12-godzinna wycieczka przez najdziksze rejony, więc trzeba się wyspać. Dobranoc! |
Na czwartą, ostatnią część przygód Alicji na Andamanach zapraszam Was za tydzień. Dowiecie się, ile można zapłacić za zdjęcie zrobione w dżungli, kiedy ostatni raz widziano krokodyla na plaży oraz dlaczego miejscowi nie lubią liczby 26. Do usłyszenia niedługo! Cześć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz